pamiętając kolejną marketingową regułę, że b) Najbardziej krytyczni w stosunku do reklam są ludzie wykształceni. Tak, to my. – I już mam nieco lepiej. Tymczasem pani na straganie z miodem i oscypkami jest ładna i szeroko się uśmiecha. Ale to też reklama, przecież reguła mówi, że c) Jeśli odbiorca lubi nadawcę to swoją sympatię przenosi na produkt. Teraz stajemy się podejrzliwi. Opakowanie ciastek w pobliskim sklepiku jest duże, a zdjęcie na nim ogromne. W środku kilka lichych ciasteczek. Przesadzili, przypomina się nam reguła 10%, która mówi, że d) Kłamstwo w reklamie działa zwykle odwrotnie od zamierzeń i jeśli produkt jest mniejszy od jego wizualizacji bardziej niż 10% to tracimy zaufanie do sprzedawcy i producenta. Wyczuwamy nosem charakterystyczny zapach grilowanej kiełbaski, głód daje o sobie znać. Ale nie, choć sprytni nie nabiorą mnie. Obliczyli reklamę prawidłowo e) Na wszystkie pięć zmysłów: wzrok, słuch, węch, smak i dotyk. Przechodzę na drugą stronę uliczki. Na billboardzie salonu marki odzieżowej znany aktor w super garniturze. No tak, nie zastosowali tu co prawda zasady nakazu f) Osoba z autorytetem stanowczo radzi, ale jednak zasadę naśladownictwa, g) Skoro on tak może wyglądać, to czemu nie ja? – Ratunku, nie da się odpoczywać z pracą. Ale, ale, h) W reklamie należy odwoływać się nie tyle do wiedzy klienta co do jego emocji. Tak, moje emocje! Biegnę więc na pobliską łąkę, zamykam oczy. Wreszcie enter, ulga, drzemka… A jak otworzę oczka, zrobię przyrodzie przecudnej urody fotki!